sobota, 7 maja 2011

Taki tam wierszyk o Armagedonie...

Gdy już nastanie ta chwila błoga
Kiedy Jarosław z nadania Boga
Na prezydenckim stolcu zasiądzie
Kiedy ustawi kolegów w rządzie
Kiedy zaprzańców wstrętne szeregi
Już w pień wycięte po morza brzegi
Kiedy pomniki Wielkiego Lecha
Staną w miasteczkach i wiejskich strzechach
Kiedy Rosjanie i Niemcy kupą
Staną w kolejce przed Jarka d@pą
By ucałować w policzki dwa
Tego, co władzę zupełną ma
Kiedy Fotyga, już z Waszyngtonu
Będzie nasz naród uczyć bon-tonu
Gdy Macierewicz z twardego drzewa
Wystruga w końcu wrak Tupolewa
I kiedy Ziobro wznowi zmagania
Z układem, pieszcząc z gwoździa nagrania
Gdy Karski złowi z morzu głębokim
Nienaruszone melexa zwłoki
Dzwonek nad ranem  głośno gra
Myślisz z radością: znów CBA!
Gdy zapowiedzą wicepremiera
A ty w ekranie ujrzysz Lepera
To ogłoś chłopom i kobitom
Wkroczyłeś w Czwartą Rzeczpospolitą!

1 komentarz:

  1. efekt jest taki , że obrażasz janusz -> Matki , w tym wypadku swoją - jak znasz.

    OdpowiedzUsuń