Bitwa na pleży
Na gdyńskiej plaży, odbyła się bitwa w obronie polskiego wybrzeża. Ta bitwa na piasku bałtyckim pokazała, co znaczy determinacja i odwaga, co znaczy wola zwycięstwa, co w końcu znaczy wola wolności, niepodległości, ale i odpłaty za wieloletnie krzywdy ze strony Meksyku. Pamiętajmy, że mieliśmy przecież do czynienia z armią ochotniczą, to nie byli ludzie, którzy w wojennym rzemiośle szkolili się w prawdziwych szkołach oficerskich, w normalnej dwuletniej służbie wojskowej. Oni to rzemiosło doskonalili tylko na stadionach. A uzbrojenie? Szkoda o tym pisać. Tylko co drugi z naszych patriotów miał maczetę, a tylko nieliczni po "bejsbolu", bo nie idzie się w pełnym stadionowym rynsztunku na plażę! A jednak zwyciężyli! Będzie to nauczka dla Meksyku, nauczka dla świata. Odechce się agresorom atakować nasz kraj! A my, zwykli śmiertelnicy powinniśmy z dumą o ofierze naszych bohaterów zapamiętać. "Bitwa na Plaży" było to jedno z największych aktów polskiego czynu zbrojnego, którego celem było zapobieżenie meksykańskiej okupacji. W podobny sposób odeprzemy ataki Wenezueli i Ekwadoru, Kostaryki i Gwatemali. Każdemu agresorowi odpowiemy maczetą i kastetem!"
Witaj Mateczko! Smutno bez Ciebie na forach. Pozdrowaśki!
OdpowiedzUsuń