Z tej okazji, zamieszczam tutaj post z mojego ulubionego bloga pis24.blogspot.com.
Z góry przepraszam autora za skopiowanie tekstu, jednak tak mi się podobał, że nie mogłam się oprzeć.
BRATERSTWO KRWI
Zbliża się rocznica katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęli członkowie Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pozostali pasażerowie feralnego samolotu, związani z Prawem i Sprawiedliwością, oraz z prezydentem Lechem Spieprzaj Dziadu Kaczyńskim, a także sam polski Gandhi wraz z czarownicą z szamba, zostali zgładzeni przez rosyjskie służby specjalne. Tuszowanie tej potwornej zbrodni przez okupujący nasz kraj reżim Donalda Tuska wskazuje na jego powiązania z zamachowcami, zadowolonymi z naszego premiera i jego uległości wobec Brukseli.
Z tej okazji spodziewać się możemy wzmożonej aktywności żydowskiego podziemia nazistowskiego. Prawdziwy katolik zawsze Ci wybaczy, nawet gdybyś zbłądził w ramiona Janusza Palikota, o ile tylko zdolny jesteś do autorefleksji. Dawid Wildstein, znany głównie ze swojego ojca, napisał właśnie „List do brata lewaka na 10 kwietnia”. Wyciąga rękę do zgody i zaprasza na obchody zamachu. Jego zdaniem dyskurs pomijający sprawę Smoleńska doprowadził do sukcesu wyborczego Janusza Palikota, będącego w istocie koniem trojańskim Jerzego Urbana. Moim zdaniem było odwrotnie – powodzenie projektu Palikota wynikło z obrzydzenia społecznego wobec spiskowej retoryki, cmentarnych chwytów i mitologizowania banalnego w istocie wypadku.
Pan Dawid pisze o „ataku na pamięć o dziesiątym kwietnia” , który skutkować ma, nie wiedzieć czemu, pogardą wobec „starszego, słabszego i biedniejszego”. Pogarda ta przejawiać się miała choćby szykanami wobec wyłysiałego z niedożywienia Starucha, którego szykanowano za autorstwo „haseł przeciw aktualnemu establishmentowi”. Rzeczywiście, hasła takiego jak „Donald matole...” nie wymyśliłby byle głąb, nic więc dziwnego, że reżim kondominium uznał stadionowego poetę za realne zagrożenie i postanowił go uciszyć, podczas gdy armia nawiedzonych ludzi wypisuje w prasie i internecie brednie o zamachu, spisku i ruskich cwelach.
Pan Dawid sięga jednak po jeszcze mocniejsze argumenty. Odwołuje się do lewicowego sumienia swojego „brata lewaka”. Wskazuje na „pustkę tożsamościową” polskiej lewicy, co czyni z niej jedynie imitację prawdziwej czerwonej hołoty. Jego zdaniem polska lewica „błaga by wielkie narracje zachodnie, wraz z ich sloganami reklamowymi, korporacjami i grupami wpływu wtargnęły do nas, i dowolnie modelowały naszą tożsamość”. Tym samym pan Dawid przyznaje, że Prawo i Sprawiedliwość jest jedynym reprezentantem polskiej lewicy socjalnej, aczkolwiek podkreśla narodowy charakter tego socjalizmu.
- To brak rozliczenia za Smoleńsk wyziera z każdej dziury w drodze, z każdego nierefundowanego leku– twierdzi potomek wielkiego Bronisława. Wystarczy skazać kilka osób za zbrodnię smoleńską i ludziom w tym kraju zacznie żyć się lepiej.
- A że potem wyciągniemy noże i ruszymy na barykady walczyć o nasze sprzeczne idee? Że będziemy się nie znosili, pluli na siebie, wyzywali od najgorszych, że więcej się do siebie nie odezwiemy? Byłoby cudownie – proponuje pismak. Jednym słowem szykujcie już kosy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz